Pierwsze wrażenie bywa kluczowe, zwłaszcza w fotografii. Gdy zobaczyłem zdjęcie Gabrysi na Jej profilu na Instagramie, wiedziałem, że musimy stworzyć coś wyjątkowego. Pomysł na sesję pojawił się spontanicznie, a Kraków – pełen klimatycznych miejsc – wydawał się idealnym tłem do naszej współpracy.
Sesja odbyła się w 2021 roku, ale z biegiem czasu postanowiłem wrócić do jej efektów. Rok później, z większym doświadczeniem w postprodukcji, ponownie sięgnąłem po te zdjęcia, by nadać im świeżości i lepiej oddać ich potencjał.
Poszukiwanie idealnego miejsca
Pierwotnym planem było wykorzystanie ceglanych murów jako tła. Kraków słynie z takich miejsc, więc wydawało się to naturalnym wyborem. Zrealizowaliśmy kilka kadrów w tym stylu, jednak efekty nie do końca mnie satysfakcjonowały. Wtedy Gabrysia zaproponowała, by spróbować zrobić zdjęcia na schodach znajdujących się na murach Bulwaru Inflanckiego.
Ta propozycja okazała się przełomowa. Schody, z ich prostotą i elegancją, w połączeniu z Gabrysią jako modelką, stworzyły wyjątkowy klimat. Kadry wykonane w tym miejscu oddały nie tylko urok plenerowej fotografii, ale również charakter miasta, które na chwilę stało się naszą inspiracją.
Pierwsze kroki w fotografii plenerowej
Była to moja pierwsza sesja w plenerze, co wiązało się z pewnymi wyzwaniami. Fotografowanie w naturalnym świetle wymaga nie tylko odpowiedniego sprzętu, ale przede wszystkim umiejętności dostosowania się do zmiennych warunków oświetleniowych i przestrzennych.
Mimo tych trudności uważam, że sesja była bardzo udana. Współpraca z Gabrysią była niezwykle inspirująca – jej swoboda przed obiektywem i otwartość na nowe pomysły sprawiły, że każdy kadr miał w sobie coś wyjątkowego.
Podsumowanie
Pierwsze doświadczenia w fotografii plenerowej zawsze zostają w pamięci, a ta sesja w Krakowie z pewnością była jednym z takich momentów. Schody na murach Bulwaru Inflanckiego okazały się idealnym miejscem, a efekty naszej pracy są dowodem na to, że czasem spontaniczne decyzje prowadzą do najlepszych rezultatów.
Już teraz mogę śmiało powiedzieć, że ta sesja była krokiem milowym w mojej fotograficznej podróży – zarówno pod względem techniki, jak i współpracy z modelkami w plenerze.